...Na granicy zła...
Na granicy zła, tańczę jak po linie
w swoim rytmie niezależnym trwam
nasycam się tą chwilą
co pozwala mi poczuć się wolną.
Spijam z niej jad gorzkości,
indywidualności
Na granicy zła wciąż gram,
oddalając od siebie to co było..
puste słowa, fałsz ust i drwiące
uśmiechy
odbijające się w świetle..
Naiwna? Ufająca? teraz to skończone.
Zaufać jak dawniej zbyt trudno...
uwierzyć w dobroć- mało realne..
Z spod zamkniętych powiek upijam się
ciemnością.. własną tajemniczością..
Jak gwiazda z nieba spada
tak dusza ma w otchłań rzeczywistości
powraca...
a moja granica zła wciąż trwa.
Komentarze (1)
Mam nadzieję, że kiedyś przerwiesz tą granicę i
ponownie zaufasz, może tym razem bez bólu pustych
słów, fałszu....