na kształt kwiatów
gdy powieki swoje zwiędłe
zmrużysz na kształt kwiatów
co łzą jak rosą nasiąknięte
zwijają się, giną w cichej agonii
i gdy mały psotnik, pająk
radośnie uplącze sieć z twych włosów
a usta, niegdyś tak roztańczone
nie zrobią już więcej ani kroku
ja będę siedział przy tobie
ściskając kurczowo twoją zimną dłoń
i wyczekując jak zegar spokojnie
na śmierć, na śmierć gotów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.