na parapecie
marzenia, owszem, miewam jak wszyscy
ale są ciągle malutkie
myślą za ciasno i bez perspektyw,
bo się nie cieszą ogródkiem
żyją biedactwa w kilku doniczkach,
jakże więc mają dojrzewać
na parapecie? bez pieszczot wiatru?
chociaż wzdychaniem podlewam
czasem z wdzięczności nawet zakwitną
zachwyt unosi żaluzje
tylko przestawiam, zmieniam kolejność
w czas między wcześniej, a później
autor
Alicja
Dodano: 2016-03-11 09:38:57
Ten wiersz przeczytano 1690 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Ale nigdy nie pozbywaj się marzeń.
dobry, gorzkawy, ale bez przesady:)