Na parkiecie
Ach jak się cieszę sobotni wieczór się
zbliża.
Czas na zabawę wesoło będę się gibał.
Wśród dyskotekowych świateł jasno
zabłysnę
W rozgrzany tłum ludzi wnet z radością się
wcisnę.
Oj będzie wesoło i gorąco wszędzie
Choć nie wiem dokładnie kto ze mną tam
będzie
Rozejrzę się dookoła - wypatrzę
dziewczę
Coś czuje ze powie do mnie:
„Zatańczmy jeszcze”.
Tak tańczyć i bawić się nie czekając
jutra
Więc śmiało dziewczyny ściągajcie swoje
futra
Bo gorąco będzie wam moje drogie Panie
Gdy na parkiecie w swoje ręce Was
dostane.
A gdy pragnienie zacznie doskwierać
wypijmy
I znów na parkiet z impetem się razem
wbijmy,
Naszymi ruchami wszystkich wokół
zadziwmy
I nie bójcie się mnie – jestem taki
niewinny...
A gdy pora będzie odpowiednia znikniemy,
Nikt się nie dowie co robić ukradkiem
chcemy.
A może jeszcze wrócimy niepostrzeżeni
I znów jak figlarne koty bawić się
będziemy...
Z uśmiechem na twarzy o nocnych wypadach :P.
Komentarze (4)
Z miłością tak to właśnie jest. Sama przychodzi
niespodziewanie i tak samo odchodzi. Więc jak już
przyszła to trzeba się nią cieszyć maksymalnie, bo
jutro może odejść. A co do Twojego wiersza to miło
było przeczytać i powrócić wspomnieniami do podobnych
swoich chwil. Pozdrawiam serdecznie:)
lubię tańczyć, chociaż teraz niełatwo się wyrwać z
domu, ważne by się bawić w dobrym towarzystwie, nie
pochwalam natomiast traktowania imprezy jako okazji do
szybkiego podrywu...pozdrawiam
Młodość ma swoje prawa i warto łapać w dłonie
szczęście i cieszyć się życiem, a po latach mieć miłe
wspomnienia. Pozdrawiam :)
Macho?No niezłe te wypady:)Sorry,ale ja się nie
piszę.Pozdrawiam serdecznie.