NA PAWIAKU
Gestapo wywlekło mnie z domu.
Nie mogłem uciec,
Obstawili cały dom.
Siedziałem na Pawiaku.
Okrutne miejsce, mało kto uszedł
Z życiem .
Bity, torturowany,
Pary z gęby nie puściłem.
Kolegów- towarzyszy broni nie wydałem.
Jutro spojrzę śmierci w oczy,
Parę godzin mi zostało.
Modlę się, proszę Boga o pomoc.
Aż mi zimny pot zalewa całe ciało.
Słyszę kroki moich katów.
Jestem jeszcze taki młody.
Już czas , idziemy …
Przez wielki korytarz , ledwo się wlokę
,
Żebra mam połamane .
Wyprowadzili mnie na dziedziniec,
Ogarnął mnie wielki strach .
Postawili pod murem ,
Zaraz padnie strzał .
Wstrzymać egzekucję!
Aż mi łzy ze szczęścia poleciały.
Boże, dziękuję, ja żyję
Ocalały .
Chłopaki mnie odbili z rąk tych oprawców
,
Długo będę się kurował .
Jeszcze się policzymy ,
Zemsta będzie okrutna …
Na Pawiaku przebywali więźniowie
torturowani przez Gestapo, bici, mordowani
w sposób bestialski.
Komentarze (1)
Dziękujemy za lekcję historii, teraz poprosimy o
wiersz...