Na pogańskiej polanie
Czytam dużo i zainteresowała mnie nasza słowiańska wiara...
Na pogańskiej polanie
Rozedrgane wiatrem pogubią drzewa stroje
do pościeli śnieżnej wyciągają konary
po niebie snują się czarno-siwe konwoje
nocą długo smętnie zawyje basior stary
Trzaski chrupotanie przedziwne jakieś
chrzęsty
to niezwykłe stwory na tajemne spotkanie
idą gdzie las ciemny bagnisty bardzo
gęsty
spotykają się na leszczynowej polanie
Stare święte gaje ogromne lipy dęby
tu listopadowe odbywają powroty
Kult Perkuna ognia i węży idzie w zręby
a potem zapadnie wejdzie w leśne wykroty
Wyzwoli wiosenne słońce młot piorunowy
porozbija twierdzę mocnej lodowej wieży
radosny zacznie się czas przyrody odnowy
wyrośnie plon ciasto da nam w chlebowej
dzieży
Rodzina pochodzi ze wschodnich kresów....
Komentarze (18)
Super- ciekawią mnie dawne wierzenia, szczególnie
naszych przodków.
super pozdrawiam
Na pogańskiej polanie| edytuj wiersz| usuń wiersz -
tak ma ten wers wyglądać?
Inspiracja zacna, realizacja również. Temat pomijany,
a ważny dla naszej tożsamości.