Na przekór
Miasto ocieka strugą deszczu.
Gwarne uliczki śpią w kałużach.
Trudno uwierzyć, że ktoś jest tu.
Opustoszały park nie wzrusza.
Rynny wstukują jakiś temat,
lecz bardzo smutnym brzmią andante.
Pewnie odrzuci je Bohema,
utoną w kałuż zmarszczkach - marne.
I tylko jakiś mokry wróbel
zaćwirzyć pragnie tę pogodę.
A ja na przekór - może skubnę
okruch radości. Wiersz wyplotę.
autor
magda*
Dodano: 2016-02-21 14:36:37
Ten wiersz przeczytano 1423 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Ty musisz kochać przyrodę Madziu.
Ładnie, z optymizmem. Właśnie na przekór:)
Ładnie o deszczowej pogodzie. Oprócz spania, dobra
pogoda do pisania. Pozdrawiam serdecznie Magdziu.