na psa urok
https://pl.wikipedia.org/wiki/Agar-agar
pewien kundel kręcił zadem
na aromat agar-agar.
tylko agar-agar żarł -
taki narów w genach miał.
po jedzeniu chłeptał wodę,
lecz nie chłeptał dla ochłody -
pił z czajnika prosto war,
aby pęczniał w nim a...gar.
wtedy rósł mu brzuch jak balon
i z tym czuł się doskonale -
w środku wprawdzie tylko żel,
lecz rósł w oczach sfory psiej.
żel rozpuszczał się i płynął
lekko, niczym dym z komina,
do twardego psiego łba,
w którym zamiast … miał a...gar.
nie wierzycie mi na słowo
że się zdarza takie dziwo?
ja zapewniam - to nie blef -
agar może wchodzić w krew,
kiedy ktoś na wielkość chory.
nie pomogą psie znachory.
- a co z psem? - a grom go wie!
- galareta! - trzęsie się!
Komentarze (46)
Dobranoc raz jeszcze:)
Dobranoc, Grażynko :)
Halinko
Może boją się na wściekliznę zachorować...:)
Dobranoc Dziewczyny.
cii_sza :))))
Fakt, poczytność jest w rzeczy samej bardzo... :))) A
to najważniejsze! A reszta niech zostanie milczeniem
;)
Że - miało być:)
wierszyk chyba powinnam napisać:)))
Wszystko przez te chore pieski:))
Xe tez ja taki fajny wiersz ominełam:)))
bardzo żartobliwy, bardzo trafny. Super ironia!
A jaka masz poczytność:) Tylko pozazdrościć
nieśmiałości Czytelnikom:))
Co to ludziska boicie się komentować wierszyka?:)
Pies Was zje?:))))
jelonek, wiedziałam! :))))
Odpowiadam: Nie.
Grażynko, mam :)))
Jelonku -
Pies kij trzymał
więc chwyciłam.
Miał "dwa końce"...
Moja wina? ;)
Klaryso, dziękuję :)
No masz rację Elu :)
Dajcie mi psa, a kij się znajdzie? Ostro. Ale
widocznie czworonogowi się należało, skoro aż
sześcioma strofami batów go uraczyłaś Grusz-elo.
Pieski los, pieskie życie i na psa urok. Wiadomo.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Oj, trzęsie się, trzęsie, ujada, aż echo w lesie
niesie.
Brawo, Grusz-elo!
Pozdrawiam:-)
Grażynko, w sumie bez różnicy i znaczenia :))