Na rękach staję
Pomysł podrzuciła mi Mily ...więc podszedłem do niego z uśmiechem ...
całą emeryturę
żonie oddaję
jeszcze na rękach
do góry nogami staję
i trzepie mnie
z każdej strony
odnajdując zaskórniaka
na czarną godzinę
zostawionego
pomyślałem sobie
gdy obiadu nie dostanę
to przeżyć dam radę
a tu jeszcze większą
wiję miałem
od tygodnia
poniewieram się jak pies
takie życie moje jest
zimno
też mi doskwiera
widząc to sąsiadka
czarną kawę
z kromką chleba podała
i tak mi życie uratowała
Autor Waldi
Komentarze (16)
to trzeba emeryturę przekierować na sąsiadkę z
uśmiechem pozdrawiam Robert