A na sianku...
W stodole na sianie, o wieczornej porze,
wyjąłem instrument, lecz co to być może?
Julka zachwycona szybciutko podchodzi
chwyta w obie rączki, ustami już wodzi.
Ruchem posuwistym ze strony na stronę,
języczkiem przekłada gamy wyuczone.
Jestem zachwycony, prawie całkiem dziki,
winne są akordy...z ustnej harmonijki.
autor
Henio
Dodano: 2012-06-06 20:40:17
Ten wiersz przeczytano 1973 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Uśmiech na dobranec, lepszy jest od bajki. Dziękuję.
Pozdrawiam
Dzięki za uśmiech na wieczór. Jeśli stajesz się
"dziki", gdy słuchasz harmonijki, to ciekawe co
dzieje się z tobą w filharmonii? Pozdrawiam.
Tez myślałam o fujarce:):)Niezły erotyczek Heniu:)
Pozdrawiam przedwieczornie+++
Heniu, Heniu, no, no!
Ach te akordy:))
Pozdrawiam serdecznie:)
No i uśmiałem się z wieczora:) Humorek dopisuje:)
Heniu....ale z ciebie zartowniś i kawalarz, a ja
myslalem ze to fujarka a tymczasem to harmonijka -
brawo
ha ha oj Heniu Heniu
ale Cię wzieło
a juz myslałam,że na sianeczku sianie było to kochanie
pozdrawiam serdecznie:)
uśmiałam sie do łez:)
może na flecie?
pozdrawiam
Grał i wygrywał nutki palcami
narzędzie małe głos jak aksamit
z dziureczki małej się wydobywał
a ona była taka szczęśliwa
tu jęk radości i uniesienia
cóż stale miała takie pragnienie
później po fakcie będzie też myjka
taka zapluta ta...harmonijka?
Jurek
A szkoda harmonijki tak by się pięknie na czymś innym
grało jeszcze się zastanów, później polecam
harmonijkę. Pozdr....