NA SKRZYDŁACH MROKU
„któż pojmie? - prócz tych samych, którzy Pląsali z falą rozigranej burzy; Tę pełność życia, ten żar krwi, co pali Serce żeglarza na bezdrożnej fali... „ BYRON
kiedy był sztorm i unosił się nietoperz
a wiatr wył nocą nie pozwalał oddychać
zastygała jak kwiat w pionie poddany
żaglowiec z płatkami ustawionymi do
środka
tam oczy ustom morza otwierały na
latarnie
i gdyby tak podnieść ziarenko piasku
w każdym śpiewała plaża ciepłe dudnienie
serca
przesuwały ich tajemnice z ciemności do
jasności
z miejsca na miejsce bez poczucia
świadków
a nawet wściekłość gdy odejść nie chciał
potem wracał i uciekał by tęsknić za stratą
rozrastała się w niej jak lont co płonie
szybko
rozerwać pragnie pierwotne źródło ciał w
muzyce
i nie bała się wtedy nikogo i niczego
zupełnie
tylko żal że z tym obrazem musi się
rozstać
tak cierpiała wielkie wszędzie jak
zapatrzenie
całe życie miejsce sekret i odeszła
cicho
aby tam witać zamordowaną przestrzeń
powiewając chusteczką
bez końca
/UŁ/
z cyklu Opowieści morza
Brawo! Za intuicyjne postrzeganie,nie opis
osobistych i fantazji,to wchodzenie w
napędy i dlaczego Pozdrawiam i dziękuję
Wszystkim:)
napisany Szczecin,15.09.2008 ula2ula Zasadniczo, moja żona była niedojrzała. Raz byłem w domu, w łazience. A ona weszła i zatopiła moje statki" WOODY ALLEN
Komentarze (16)
Dawno nie byłam u Ciebie - ładny wiersz - odbieram go
jak walkę z czym wielkim
-warto go przeczytać