Na skrzypcach ze snu
Krytykujcie sobie. Dla mnie nie liczy się forma lecz to, co chę wyrazić
Muzyka gra
na skrzypcach ze snu
na smyczkach z bzu
ciętego przez Twe ręce
w ogrodzie za miastem
porannej rosy tchnieniem
które na mojej nagiej skórze
upijałeś zachłannie wargami
żyłam wtedy marzeniami.
Muzyka gra
już nie pieści mych rąk
boli każdy jej pisk i szmer
za miastem drzewo martwe
bez już nie pachnie
ranek mglisty nad nami
Ty codziennością zabiegany
i gnasz na czarnym ogierze
w dalekie nieznane.
Komentarze (1)
Najważniejsze,by zawsze pisać co czuje się w sobie,to
jest przekaz,tak wyrosła poezja