Na śniadanie
Czego pragniesz kochanie?
Tak szczerze mi to powiedz.
Słów miłych na śniadanie
i przymrużonych powiek?
I mgłą osnutych myśli
by dobroć twą zrozumieć?
Czy ciepłej maślanej bułki
w liściach łopianu szumie?
Czy głodny jesteś dzisiaj?
Odpowiedz tak najprościej,
czy sen za późno przyszedł,
czy dość jest mej miłości?
Wiatr wieje spod poduszki
płoche myśli odświeża,
wzrokiem miłym przywitam
z nad pachnącego talerza.
Delicje masz do zjedzenia
smakuję niczym marcepan.
Czy jestem jeszcze zjadliwa?
Tego już nie dociekam.
Komentarze (10)
Piekne śniadanie...kto by takiego nie chciał?
ładnie opisałaś to śniadanie, w ktorym tkwi rownież
miłosne wyznanie
Nie śmiem rozważać odpowiedzi na Twoje pytanie - na
pewno jesteś czytliwa!
:) ja myślę, że chce deser;) potem dopiero śniadanie:)
ciepły wrażliwy wiersz o oddaniu w uczuciu.Aż miło to
czytać tyle słońca w nim.Piękny wiersz o zgodnym życiu
we dwoje
...czytając ten wiersz człowiek chciałby od razu deser
bez...śniadania.....
Miły, nieco figlarny wierszyk przed śniadaniem :)
Pytasz, czy jesteś zjadliwa - to zależy od tego czy on
lubi marcepany :))
Podano do stolu: marzenia, pragnienia i spelnienie...
Skosztuj, a przekonasz sie, ze snidanie z ukochana
osoba smakuje wierszem. Cudnie tak!
ładny ciepły wiersz,a dalej też też nie dociekam....:)
"Czy jestem jeszcze zjadliwa?" - intrygujące pytanie
po tak miłosnym wywodzie.. Tego już nie dociekam!!!