Na spotkanie...
Wycinam z szarego kartonu
papierowe serce
Maluję na kolor karminowych ust...
Farbkę rozmywają ciepłe łzy
co strumieniem płyną po policzku...
Papierowe serce chowam do portfela
Obok grosik na szczęście...
Idę na kawę z Przeznaczeniem..
Ono nigdy się nie spóźnia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.