Na taką szarość
Gdzie się podziały tamte zimy
w puszystych sukniach i brylantach,
z szaleństwem koni białogrzywych?
Sanna muzyką dzwonków brzmiała.
Przysnął w szarościach mroźny styczeń,
białe witraże znów w walizkach.
Mokrą ulicę halny liże,
znudzony kocur grzbiet wygina.
Sosna wspomina błysk brylantów,
Zimowy sen zatonął w kroplach.
Na taką szarość mamy barwną
kolekcję uczuć.Tak cię kocham.
Komentarze (13)
na tą szarość
odlotowo
choć zimowo
kolorowo:)
pozdrawiam pięknie:)
lekko i tak ciepło w Twoich wersach
pozdrawiam
Bardzo ładnie, pozdrawiam:)
Taki piękny wiersz to miód na moje serce...pozdrawiam
serdecznie.
Na taką szarość mamy barwną
kolekcję uczuć.Tak cię kocham- Jak widzę Twój avatar
to wiem, że wchodzę na ucztę słowa i poezji. Dziekuję.
Pięknie! Jak zawsze z przyjemnością czytam Twój
wiersz...
Życie to wzloty i upadki. Pozdrawiam.
Pięknie...takie wiersze też są antidotum na wszelaką
szarość.
Zgadza się: Nikną wszystkie szarości w obliczu
miłości:) Pozdrawiam.
:-) no tak, zimy brak, dobrze, że chociaż Miłość nie
zawodzi :-)
Magicznie :) pozdrawiam
Pięknie:) sama poezja:) w takie dni najlepiej mieć
przy sobie kogoś, kto kocha:)
Ślicznie, cieplutko bo styczeń cały w kroplach. Magdo
to prawda że kochać warto. Pozdrawiam noworocznie:-)