Na zdrówko!
Znowu przyśnił mi się podwieczorek;
drobny deszczyk bębnił w zadaszenie,
kruche ciasto znikało z patery,
cydr łagodnie drażnił podniebienie…
Babcia igłą z cieniutką niteczką
cerowała niebieską makatkę,
ciocia Hela stawiała pasjansa,
dziadek pykał fajeczkę ukradkiem…
Fajka szkodzi – gderała babunia,
- od jej dymu niszczeje makatka!
Dziadziuś zripostował: - Moja duszko,
ten kilimek ma już swoje latka…
i zawołał: - Na pomoc, wnuczęta!
Wnet przybiegły rozczochrane loczki:
- Powierzymy ci sekret babuniu:
W fajce dziadka mieszkają obłoczki!
Nie wiem, czy babunia uwierzyła;
ktoś mnie zbudził: - Czy to ty cioteczko?
Ani śladu po cydrze i cieście,
zapodziała się igła z niteczką…
Wyciągnęłam makatkę z dna szafy,
powiesiłam nad mikrofalówką;
jem fast foody…
Na makatce został sam wykrzyknik (!)...:
zniknęło: „ Na zdrówko”…!
Ola Bielarska
dedykuję Basi23 no i zdrówka dla nas wszystkich
Komentarze (28)
To do dna:-) :-)
Dobry przekaz pozdraiam
Bardzo miło, że wiersz ma dedykację :)Cieszę się że
właśnie tej osobie. Pozdrawiam
Super przekaz.
Miłego
Super przekaz.
Miłego
Ale uroczy wiersz, aż bije z niego ciepełko dobranej
rodzinki. Pozdrawiam:-)
Olu jakże ja Ci pięknie dziękuję za ten wiersz od razu
cieplej na sercu pozdrawiam serdecznie:))
Bardzo piękny wiersz, wspaniale o fast fudach i dymku
dziadunia. Pozdrawiam.
Dobra rada fast foody szkodzą
pozdrawiam
Podoba mi się...puenta jak ostrzeżenie:)
Sympatycznie.Pozdrawiam:)
Ladnie i z przyjemnoscia sie czyta:-)
Podoba mi się - zwłaszcza te obłoczki z fajeczki
dziadunia :))