Nad brzegiem rzeki ...
O nic nigdy nie prosiła, choć głos mówił
tak wiele
Bądź przy mnie
Nie wiem jak
Ale bądź odtąd - przyjacielem.
Snuły się plany i marzenia dawały
nadzieję
Dom na wsi
Nigdzie zegarów
I spacer, trzymając się za ręce nie tylko w
niedzielę.
Czas, wydawał się być ni wrogiem ni
sprzymierzeńcem
Zapomniane wczoraj
Piękne dziś
I nagle - jutro... które dla mnie nie
nadejdzie...
Woda za długo sączyła się poprzez w Tamie
pęknięcie...
Zerwała opory
Pościnała nakazy
!
(Rzeka Złudzeń dająca szczęście na każdym
swym zakręcie
Nie troszczyła się o to co potem z nią
będzie
Radowała spełnianiem
Chwilami uniesień
By w jedną chwilę odebrać wszystko –
i wylać zapomnieniem)
L.N.
"Dzięki Paulo Coelho - dla Lidii... która pojawiła się, by niczego nie przyjąć ode mnie w zamian"
Komentarze (3)
Czytając słowa...można poczuć się jak nad rwącą
rzeką....Zawsze będę miała szacunek do mężczyzn
potrafiących przelać uczucia 'na papier'... I wiem też
jedno,że nie każda miłość ma swój happy end...
"Wylać zapomnieniem" - świetnie to ująłeś. Podoba mi
się.
Piekny wiersz. Poczatek jak z basni a puenta taka
smutna- dedykacja dopelnia calosci. Brawo