Nad Gopłem
Odkurzone wspomnienia
Tamtego poranka deszcz padał, więc
zmokłem,
kiedy samotnie błądziłem nad Gopłem.
Srebrzyste krople błyszczały na trawie,
gdzieś w górze krzykliwe krążyły
żurawie.
Zapach świeżego powiewu roznosił się
wszędzie
spokojną taflę jeziora mąciły łabędzie.
Z ozimin wracały, lądując w trawę
goplańskie królowe – gęsi gęgawe.
Nad wodą krążyły zgłodniałe śmieszki,
porannym swym krzykiem budziły
Kościeszki.
Na horyzoncie, w kierunku Kruszwicy
zbierali sieci dwaj kłusownicy.
Psów ujadanie niosło się echem
między Rzeszynkiem a Podtrzymiechem,
aż wypłoszone w parku bażanty
w zgiełk ten wmieszały swoje kuranty.
Wyszedłem z wraku starego promu,
by udać się w drogę powrotną do domu.
Dzisiaj obrazy tamte wspominam,
gdy czasem wpadam we śnie do Rzeszyna.
17 grudnia 2012
Komentarze (28)
Czy w tym Rzeszynie też chrząszcz brzmi w trzcinie?
Bajkowo malujesz wspomnienia... Z tamtych okolic
wywodzi się rodzina mojej matki.
powspomninać też miło...
wiersz jak spełniony sen - tak było
ślicznie
pozdrawiam
Piękna wspomnieniowa wycieczka
pozdrawiam :)
Dobranoc
Choć w tym Rzeszynie nie byłem, opisałeś go pięknie,
obrazowo
że można się jeziorem Gopło znanym mi z "Balladyny"
wprost zachwycić. Pozdrawiam
Przepiękne wspomnienia, aż ujrzałam te cudne obrazy
namalowane w Twoim wierszu, oczami wyobraźni.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Przepiękny, wspomnieniowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Wyobraziłam sobie jak tam pięknie, wśród bażantów,
żurawi i łabędzi. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Masz piękne wspomnienia, aż chciałoby się jechać i
zobaczyć:)
Piękne wspomnienia z żurawiami i bażantami w tle,które
wracają we śnie :)
Ja dziś też coś rozmarzonego napisałam co się między
snem a jawą zdarzyło:)
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:)
Ciekawy wiersz, bądąc chłopcem byłem tam na rybach,
pozdrawiam-
Pieknie, z przyjemnoscia przeczytalam:)
Piękny, opisy super, pozdrawiam