Nadejście nocy
Wiersz po konkursowy 2018
Już dzień dopadła czarnymi łapami
zepchnęła słonko w ciemności zaświaty
ptak już nie śpiewa pomiędzy drzewami
w kulki się zwinęły na rabatach kwiaty
Gdzieś tam w oddali zły piesek ujada
ulicę złotem lampy rozjaśniają
w półmroku promyk coś niby tam gada
jakie nas teraz nowości spotkają
widać postacie splecione tak szczerze
co się z rozkoszą mocno przytulają
bo w tej ciemności odwaga ich bierze
na wielką miłość to ochotę mają
Dobrze iść ulicą gdy nocka zapada
i miło spotkać jest przyjazną duszę
wtedy się serce na dłoni wykłada
to wtedy pewnie zakochać to się muszę
nie w ciemnej nocce co słonko zabrała
i nie w tych drzewach co szumią w oddali
lecz w tej cudownej co mnie czarowała
swymi czarnymi jak nocka włosami
Komentarze (11)
Bardzo romantycznie.
Krzychno dzięki za komentarz i radę , ale nie
skorzystam .Mnie się wydaje że jest w porządku z rymem
Witaj Kubo:)
Nie ukrywam,że bardziej wolę jednak jasny dzionek ale
i noce też są czasami przepiękne:)
byłbym za "skasowaniem" w czwartym wersie "się" Dla
mnie zbędne i nieco psuje rytm wiersza ale to tak na
moje:)
Pozdrawiam:)
Dzięki za komentarze . Życzę tych spotkań w ten
wiosenny wieczór .
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie to opisałeś. Pozdrawiam :)
Odezwało się uczucie, nic dziwnego, wiosna idzie.
Pozdrawiam.
Zakochanie :-)
podoba mi się twój wiersz
Zrobiło się tajemniczo i pięknie :)
Serdecznie pozdrawiam :)
taki spacer we dwoje oświetloną ulicą- czysta
przyjemność
Piękna kobieta jest jak złocona noc gwiazdami – miła
dla oczu,
nie w ciemnej nocce co słonko zabrała
i nie w tych drzewach co szumią w oddali
lecz w tej cudownej co mnie czarowała
swymi czarnymi jak nocka włosami