Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Miłość

nadmiar słów

Nie chcę używać słów zawsze i nigdy,
są tylko uogólnieniem codzienności,
ale jak to zrobić inaczej skoro zawsze jest tak samo
i sama się w tym plączę i krzyczę ze złości,
że dopuszczam do siebie te skrajne myśli,
że jednak jest nie tak, że inaczej, a jednak ciągle
ciągnie się za mną ten swoisty płomień monotonności.

Nie chcę gdybać, ale gdyby to wszystko wyglądało inaczej,
na świat nagle możnaby patrzeć przez radosny pryzmat
i te wszystkie kolory nie byłyby tak odległe.
Nigdy o nic nie prosiłam i nie wymagałam, może to był
błąd. Słuchałam obietnic i w nie wierzyłam, bo miałam
nadzieję, że moja naiwność w końcu okaże się być dobrym
punktem w moim życiorysie.

Oczywiście, że brak wymagań był inaczej zinterpretowany przez
Ciebie i nie mam Ci niczego za złe, bo przecież o nic nie prosiłam
i zawsze tak było, że nic nie było powiedziane, że domysły zamieniały się
w wymysły i dobrze Ci tak było, bo przecież, bo a jakże - wygoda
jest w cenie. Potem prześladowała mnie pustka, zaczęłam przynosić
sobie wstyd, bo nie potrafiłam czegokolwiek zrobić, bo wskrześ coś z pustki
człowieku.

Następnie występowała furia, dramatyzmy i trzaskanie drzwiami, były
płacze i szaleństwo. Upijanie się do stanu w którym nie miałam
dłoni i stóp, bo zapomniałam gdzie są moje myśli i moje mieszkanie.
Od wtedy żyłam w amoku, od razu do razu czekając na coś
czego miało nie być, ale jako że naiwność była silniejsza to zabijała
moją pseudo niezależność. Nienawiść wkradała się pod paznokcie,
wyglądała jak zwykły brud, możliwe że po prostu nim była.

Tęsknić, nie tęsknię ale marznę i jest mi niewygodnie w moim łóżku,
chciałabym je wymienić za parę słów, które tłumaczyłyby moje
zaburzenia. Nałogowo myję włosy i zęby, nie potrafię zrozumieć
ciągu przyczynowo skutkowego, a płacz już nie pomaga na emocje.
Życie zaczęło ciążyć mi na żołądku, wymiotowałam po każdym spożyciu,
liczyłam, że będzie mi lepiej. Używałam kremu do twarzy, żeby
ukryć suszę pod bielizną. Sprzątałam, bo zaczęło mi przeszkadzać całe
moje otoczenie, wszystko odbywało się nie tak a rozwiązania nie było.

Papierosy nie smakowały, kawa była za gorzka, czekolada za słodka,
przyszłość niewyobrażalna, przeszłość żałosna, a teraźniejszość była udręką.
Cały czas przeszły doprowadzał mnie do nerwicy i wtedy postanowiłam
zaczerpnąć pomocy specjalistycznych technik lekarskich,
tak naprawdę liczyłam, że zapiszą mi dużo leków, które upośledzą
świadomość i już nigdy nie będę musiała o tym mówić.

I wtedy znowu poczułam te krzyki w głowie, dreszcze defiladowały
po moim ciele, wszystko było tak brzydkie, że skorzystałam z głupoty.

autor

nadiś

Dodano: 2011-05-05 23:01:45
Ten wiersz przeczytano 463 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »