Nadzieja
Pamiętam te wakacje
jakby były wczoraj
pamiętam kwitnące akacje
i spotkanie tamtego wieczora
Chwyciłeś moją rękę
Poczułam się bezpieczna
Skazałeś moją mękę
Już nie była wieczna
W sercu rozbłysła iskierka
Ogień który tli się do teraz
Na początku to była gierka
W którą grałam już nieraz
Lecz później Twój pocałunek
Pojęcie gierki wymazał
Wlał we mnie uczucia trunek
Na miłość wieczną mnie skazał
Po trzech dniach już niestety
Przyszedł czas by się rozstać
Odeszłam ze łzami kobiety
By wymaganą miłości sprostać
Dziś nie wiem co będzie dalej
Nie wiem gdzie jesteś, co myślisz
Lecz wiem, że miłości mały
Płomień jeszcze rozbłyśnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.