Nadzieja
Czymże jesteś nadziejo,
Matką głupców?
Przyjaciółką narodów?
Wystawiasz mnie na smutek,
Pozwalasz mi żyć płacząc.
Najpierw dajesz złote pantofelki,
Bym tańczyła ci w świetle księżca.
Potem z pierwszą nutą zabierasz,
I biegać każesz boso po potłuczonym
szkle.
Jesteś taka niewinna, wyzwalasz grzech.
Syreni śpiew twój wodzi na skały.
Po co to robisz, królowo samotnych?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.