Nadzieja
Nie potrafię kontrolować
swojego oszalałego tętna.
Spróbowałam się uspokoić.
Przesłonięte wachlarzem rzęs
niebieskie oczy spoglądały zalotnie.
Drżałam w ciepłych promieniach
słońca, przeżywając chwile na nowo.
Twój zapach znów mnie oszałamiał.
Czułam go na skórze, w oddechu,
we włosach przy każdym dotyku.
Wciąż działał na mnie
tak samo silnie.
Oczywiście, że jest nadzieja!
/I.Ok./
autor
Czatinka
Dodano: 2010-10-29 01:28:23
Ten wiersz przeczytano 982 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Tętno, to judasz naszego życia, wszystko zdradzi,
każdą emocję:):):)
Mieć nadzieję popartą zmysłowością to bardzo
ekscytująca i przyjemna sytuacja.
nadzieja zawsze nam towarzyszy (+)
pozdrawiam
Niech nadzieja nie umiera, póki my żyjemy, miłość
niech nam dech zapiera, gdy kochać będziemy.
Najbardziej podoba mi się początek :)
Serce bije szybciej, ciało drżeć zaczyna, wzrok
zapalony mówi wszystko: Chodź do mnie dziewczyno :D
najważniejsze ze ona istnieje...pozdrawiam
"Oczywiście, że jest nadzieja" jak ja lubię właśnie
tak :-)
Nadzieja, dobrze, że jednak jest nadzieja.+
Przesłonięte wachlarzem rzęs
niebieskie oczy spoglądały zalotnie...(chciałbym
zobaczyć te oczy)
Tętno oszalałe to perspektywy niemałe.
gdy podekscytowanie duże, żródło niebezpieczne:) grozi
zauroczeniem,lub wrażliwość na piękno ten stan
potęguje a to choroba napędzana nadzieją na bank:)
Fajny żywy wiersz Pozdrawiam serdecznie
dla mnie bardzo erotyczne są te spuszczone rzęsy:)...
Pozdrawiam:)