Nadziejność
Lato w ogrodach i za oknami mamy,
Dniem upał, nocą błyskawica niebo przecina
czasem.
I niewiedzieć czemu deszcz problemów leje
się na głowę.
A ja, hm...w swej naiwności pisania się
imam,rymów może banalnych szukam i
wyglądam, czekam czarodzieja z parasolem
błękitnym.
Nie jest złudzeniem ni kłamstwem wierutnym,
że gdzieś jest!
Zawsze ma ten parasol błękitny, nawet przy
pięknej pogodzie.
A kiedy ktoś jest bardzo, bardzo smutny,
rozkłada go nad człowiekiem, by przez
błękit ku słońcu wzniósł wzrok wtedy troski
duże i małe zmieniają się w barwne motyle
i
OKNO OTWORZYĆ wystaczy,
Wyfruną zwiewnie, lekko na podwórze.
Umysł zjaśnieje, duszę człowieczą
nadziejniej uniesie.
To jest taki czarodziej z klasą, każdy go
pewnie spotkał.
Przemyka czasem przez ponurą, zawiłą ulicę
życia...
Ma pod pachą błękitny parasol, lutnie z
ciepłym światłem nadziei i woreczek z
dobrymi czarami.
Przyjdzie, napewno! Tylko uwierzyć nam
trzeba!
Komentarze (4)
jest gdzieś ten czarodziej -przychodzi trzeba mieć
ciepliwosć on cię odnajdzie
pozdrowienia
Bardzo mi się podoba Twoja" Nadziejność"- przytulny
ten wiersz i przemiły - czekam teraz na niebieski
parasol - skoro mówisz ,że na pewno... czekam:)))
Pozdrawiam spod różowego parasola:)
Jeszcze tu sklejone /pisania się imam,rymów może /
I widzisz sam, całkiem inaczej to wyglada.
Rozwiązałeś woreczek dobrych czarów, owszem, ale
proszę wejść w opcję poprawiania i porobić spacje po
każdym przecinku. I wykrzykniku też. Czytelność i
poprawność zapisu tego wymagają. A ostatnie 5 kropek
- co to jest za znak? To nie pamietniczek szkolny,
tylko poważny portal z wierszami. Tekst podoba mi
się, ale popraw dla dobra tekstu.