Miłosne rydwany
Ma dusza co dzień orszaku dosiada,
By ku Tobie Pani, gnać w radosnym błękicie.
By świadkiem być rozkwitu piękna Twego.
Ty masz dłonie i oczy zamknięte, nie
czujesz jej
Przeźroczystej lekkości, nie widzisz
błękitu.
Spójrz, choć raz na jej radość z Twego
widzenia.
Weź w swe piękne dłonie, dotknij jej
szczęścia
Rozważ Pani czy warta Ciebie kochania...
I rzeknij;
Jeśli każesz milczeć-owinięta w miłosną
szatę
Gdzieś w kącie przysiądzie.
Powiesz:giń!-umrze w bezkresnej odchłani
nicości.
Bo ona nie potrafi żyć bez do
Ciebie-Miłości!
Powiesz:kochaj-w szczęśliwości zatonie,
Potoki słów radosnych odwiedzać będzie,
Kolorami cudnego życia tętnić i słać
Ci-Pani
Owoce uśmiechnięte,nektary smaczne.
Rzeknij,proszę, bo ma dusza tylko
Ciebie- Najmilsza posłucha !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.