Nałóg...
Stałeś sie moim narkotykiem
zaczarowałeś mnie dotykiem
życie było dotąd zwykłym odwykiem
smutkiem, głębią a ja samotnikiem
Poczułam się Tobą odurzona
a moja dusza jest stracona
uczucia jak ocean wezbrały
potęgą zywiołu mur obalały
Schowałam się przed zranieniem
a Ty odurzyłeś mnie spojrzeniem
w myślach Twój obraz zapisany
jak narkotyk na siebie działamy
Razem w transie byliśmy
wtedy gdy się kochaliśmy..
bo jestem Tobą nienasycona
powiesz że odrobinę szalona..
Dziękuję Bogu że postawił na mojej drodze tyle uczuć w jednym mężczyźnie..
Komentarze (4)
hmmm piszesz o milosci ale czy naprawde to czujesz ??
czy to tylko fikcja literacka ?......wiersz oddaje
uczucie dwojga ! ludzi ...pozdrawiam !
Hmmmm, też bym tak chciała....
W bardzo zmysłowy sposób opisałaś miłość dwojga osób,
pozdrawiam
Może to nie nałóg a miłość a dusza nie stracona a
szczęśliwa , pozdrawiam.