naprawdę jaki jesteś...
miś...
Mówisz, że to były chwile
Nic nie znaczące epizody
Choć nie było ich mało...
Mówisz, że nie wiesz
Czym sprawiasz mi ból
Jakbyś zamarzł nagle...
Mówisz tak, jakby seks ze mną
To były dobre obiady
Które już dawno strawiłeś...
Ale ja nie wierzę Twoim słowom
Tyle ciepła mam dla Ciebie
w swych dłoniach
co mam teraz z nim zrobić?
Nie jest przeznaczone
Dla nikogo innego
Nie wiesz ile dla mnie znaczysz
I pewnie nigdy się nie dowiesz
Twoje oczy mówiły wiele
I to całkiem co innego
Widziałam w nich szczęście
Widziałam w nich uczucia
Tak nie patrzy lód...
Ale widziałam też ból...
i nienawiść...
Widziałam
jak pochłania Cię
Nicość...
To nie ona
powinna być
twoją przyjaciółką...
Ja wierzę Twoim oczom
Tyle ciepła mam dla Ciebie
w swych dłoniach
co mam teraz z nim zrobić?
Nie jest przeznaczone
Dla nikogo innego
Nie wiesz ile dla mnie znaczysz
I pewnie nigdy się nie dowiesz
I tak byś nie uwierzył...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.