gdy w końcu
...gdy w końcu zamilkniesz
niby wszywka
tętni
mrok u zbiegu
pogody i mięśni
spracowany i strajkujący zarazem
a może nie odejdzie
może spojrzy trzeźwy
w ekran i obiektyw
nie padnie na bieżni
póki nie powiesz
sztorm
ktoś zmienia
wszystko w bibę
bez nici szansy na złudzenia
.... będę mógł Ci to powiedzieć.
autor
mirno
Dodano: 2007-01-14 19:29:38
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.