NARKOTYK
Usidleni
w potrzasku naszych ramion
dajemy zgodę
na wzajemne zniewolenie
W spiralnym splocie ciał
pozwalamy na prowokacje
dłoni
Zespoleni skórą
... zachłanni ...
jesteśmy tylko sobie znaną
jednością
...
Nasyceni
zapachem bliskości
w atmosferze
wzajemnych oddechów
żegnamy się do rana
na odradzający nas
sen
autor
KapRysiek
Dodano: 2006-02-24 14:51:13
Ten wiersz przeczytano 442 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.