narodzenie
kosmos w mojej głowie
wyruszam w podróż
bezkresu istnienia
nicość słów jak komety
złapać nie mogę
spadam w dół otwieram
oczy
staje obok siebie
i odchodzę jak liście z
drzewa
do początku istnienia
autor
PanS
Dodano: 2009-12-02 17:28:03
Ten wiersz przeczytano 726 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.