Nasz cudny świat
Na martwej trawie siedzę
ustami poruszam coś wokoło
uczucia w sercu niewielkim płyną
aby zapomnieć czas
pachnących kropel deszczu słucham
świat płynie zorzą nieustanną
czerwone niebo zatyka dech
wirtualna przestrzeń mnie oblega
na suficie fotele mkną
fiolety dzieciństwa zwiedzam
sierpy postaci tną
dusze mych ludzi
myśli moje zakręcone ostro
w narkotycznym śnie
cudaczne dziwa wciąż widzę
ziemia żółta niebo czarne
w kwadracie wiruję
bez myśli pokoje zwiedzam
ulice rzeczy pełne
świat istotny bez ludzi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.