Nasz poranek, nasz wieczór
Zaczniemy nasz dialog bez słów,
od kawy w filiżance
w bladoróżowe piwonie.
Ja naprzeciw Ciebie,
podaję Ci słowo na powitanie
poniedziałku.
Odpowiadasz zaspany
uśmiechem ust i wdechem powietrza.
Mija chwila,
jedna, czwarta, jedenasta
i wychodzisz całując me ciemne, zaplecione
przed chwilą warkocze.
Dzień spędzę z Tobą,
mając Cię we włosach
z białymi kokardami.
A wieczorem naprzeciw siebie
wymienimy besłowne zdania
i powitamy noc wtuleni
w swoje ramiona
i w warkocze bez formy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.