nasza-klasa
Na naszą-klasę zagląda chyba każdy. Mamy tam wszystko, wszystkich i wszystko o wszystkich :-), bywa że aż za wiele. Czasem jednak uda się coś zorganizować. Jak mnie się udało ...
Wspomnienia, wzruszenia zakrapiane łzami
spotkania zalane wina butelkami
kto żyje, kto umarł, kto ile ma dzieci,
komu dobrze się powodzi, komu kiepsko
leci,
kto pali, kto pije, kto przytył, kto
schudł,
ta wygląda świetnie, ten by zadbać mógł.
Ta ma dom, ten super brykę, ta kątem u
ciotki
pomieszkuje, choć nie wiem, może to są
plotki.
I tak gadu gadu, czas piorunem mija
popędzany metodą marchewki i kija.
Powitania, pożegnania i zapewnień chęci
i znów popadamy w dziury niepamięci
znów wkręceni w kruchość codziennego
dnia
zapominamy. Kto przeżył spotkanie -
ten problem ten zna.
Komentarze (10)
ładnie to opisałaś - a w tym temacie czytam pierwszy
taki wiersz - mamy już tego lata przebój Leszczy -
zatem i wiersz na czasie.
Och, ta NK. Mnie najbardziej dziwi, że takie fajne
dziewczyny i takie jurne chłopaki teraz, grubasy,
łysawi i od tego najbardziej oko mi łzawi!
Znakomity wiersz, bo faktycznie tak się dzieje. W
sumie w krótkim wierszu umieściłaś wszystko odnośnie
NK i spotkań, które zostały odgrzane po latach i
jeszcze w bardzo obrazowy sposób. Gratuluję.
takie spotkania zostaja na dlugo w pamieci jak nasze
BEJ-owe a wierszem opisalas tak dokladnie ze poczulam
sie jakbym i ja tam byla
A na mojej klasie troje nas. Krzycze, nawoluje, gdzie
sie podziewacie, a tam i tak pustka swieci. jaka
szkoda, zez chcialabym wiedziec, jak komu
"leci".Wiersz pomyslowy i na czasie.
No temat bardzo na czasie, sama jestem przed takim
spotkaniem, ale nie tylko to przyniosła mi ta
witryna... ale to pominę milczeniem:)
Wiersz jest bardzo ładny
Ja też sądzę, że to dobry pomysł.. przyjemnie
powspominać, dotknąć się i zobaczyć.. czas tak
szybko mija... i czas niejednemu z nas wyrzeźbił
nie tylko na ciele to co nie potrzeba. Wiersz
życiowy.. dobrze się czyta.. gratuluję.
świetny pomysł na wiersz. tak bardzo życiowy, tak
bardzo ludzki, bolesny... każdy, kto przeżył chociaż
jedno takie spotkanie, kto potrafi trzeźwo myśleć wie,
że na takich spotkaniach jest wszystko, wielu chce się
kopciuszkowo pokazać na pięknym balu, zabłysnąć niczym
gwiazda, a po spotkaniu ze łzami bólu w oczach idzie
do przebierania grochu... A te obietnice, a uściski,
no i tradycyjne: ... zdzwonimy się... ile w tym fałszu
i obłudy. a kiedy znów się spotykają, najczęściej na
wspólnych pogrzebach trąci sztucznizną i wazeliną, a
ile w każdym jest "bólu" po zmarłej osobie... jeden na
drugiego dziwnie patrzy aż trąci nieufnością,
szczególnie ci, którym się lepiej powodzi... cholera,
żeby tylko nic ode mnie nie chcieli...
ot i Nasza Klasa i jej spotkania... kto jeszcze nie
miał takiego zapraszam do wnikliwych obserwacji.
Całkiem zgrabny wierszyk wyszedł Ci z naszej-klasy
pokazałaś tym samym,że tematy są wszędzie,trzeba tylko
umieć je zaadoptować do naszych potrzeb...dalsze
pomysły mile widziane.
Muszę przyznać że to jest dobry pomysł z naszą klasą i
wiele dobrego się słyszy,ale i tu należy dysponować
czasem,a tego ciągle mało! Wspomnienia jednak swoją
wartość mają..muszę i ja poszukać swoją -może też coś
się dowiem..Tobie to ładnie wyszło w wierszu
-kto-ile-z kim-dlaczego-żyje-jak idzie..kopalnia
wiadomości...powodzenia..