Nasza miłość część II
Pusto i cicho,
Cicho
Zupełnie.
Ta cisza
Ukryła się
We mnie.
Ty stałaś się krwawa, niszcząca!
Mnie i mą miłość miażdżąca.
Coraz mocniej ból zadajesz,
Częściej odchodzisz niż zostajesz.
Wciąż wierzę – coraz mniej tej
wiary!
Nocą przeżywam senne koszmary,
Sam nie potrafię z nikim walczyć,
Tylko z Tobą może się to skończyć.
Ale Ty,
Ty, która serce mi zabrałaś,
Porzucasz jego krew,
Gubisz jego tętno.
Umiera.
Wraz z nim umieram ja.
Tak!
Nasza miłość
Przeradza się w zbrodnię
Za, którą nie ponosisz kary…
Biorę wszystko na siebie,
Szukam odwagi
By powiedzieć
Odchodzę!
Lecz milknę i wierzę.
Wciąż wierzę – coraz mniej tej
wiary!
W morzu nieszczęścia tonę
Samotnie.
Moknę od łez
I stoję i płaczę
Samotny.
Na pustkowiu sam
Stoję i patrzę
I widzę nas dwoje…
Nie to ktoś inny!
Łza za łzą, woda wzbiera!
Przykryje mnie niebawem.
Jeszcze wierzę, choć coraz mniej tej
wiary…
Nie ma jej,
Już nie ma!
Wiary...
Komentarze (2)
Wierz!Jeśli nie teraz to innym razem sie uda!Tak to
już w życiu bywa niestety.
droga do wzajemności jest trudna musi być dialog a
może prawda jest inna .Dobry wiersz budzi emocje
smutny w klimacie