Nasze Eldorado
Po co gdybać, co by zmienić
kiedy wszystko doskonałe,
nawet twarz z marsem na czole
jest przepiękna niebywale.
I nieprawda – kłamstwo wielkie,
że we wszystkich narcyz siedzi.
Egoizm to też zaleta...
ach! Mieć swoją hutę miedzi.
Chociaż, chociaż, jak pomyślę,
ale widać rozum mam,
coś wyłazi z mojej głowy...
nie wiem tylko – Pan? Czy cham?
Tylko jaka w tym różnica,
kiedy świat tak porąbany...
bogatego na piedestał -
biedny leży obrzygany.
Ale tutaj – moment, chwila
widać nie jest bardzo źle...
skoro jeszcze jest czym rzygać?
No i leży – tam gdzie chce!
Komentarze (17)
Zaczytałam się Twoimi wierszami przed snem:)
Świetne!
Dobranoc:)
Ciekawa refleksja! I jak tu nie wierzyć, jak moc słów
przekonuje:)
Pozdrawiam!
Smutne ale prawdziwe. Pozdrawiam
Każdy ma, albo poszukuje takiego małego swojego
Eldorado. Pozdrawiam.
Wiersz mi się podoba chociaż smutne to
Eldorado. Pozdrawiam
Gorzka smutna prawda podana ze szczyptą ironii...
Pozdrawiam:)
Jednym zdaniem, próżno się żalić, jeśli jeszcze jest
co wydalić!
Pozdrawiam!
W każdym z nas podświadomie drzemie myśl o
Eldorado-chłoniemy wszystkie informacje, wierząc, że
przy odrobinie szczęścia znajdziemy swój Eden.
Niezły wiersz.:)
Dobrze mieć takie swoje Eldorado!
Pozdrawiam Cię Karliku:)
niektórzy nawet lagę kładą
na te nasze el dorado
i za zło tem nie kopią
bo bonanza jest utopią
kłująca ironia ...ale tak jest gorzka prawda
zabarwiona humorem
pozdrawiam:-))))))))
I gorzko i zabawnie:)
W większości przypadków leży, bo jest
w stanie wskazującym na spożycie i w związku z tym nie
zawsze tam gdzie chce.
Pozdrawiam
ironicznie
jest dobrze, bo jest czym jeszcze rzygać
pozdrawiam:)
karliczku twoje wiersze powinny być czytane w
gabinetach psychologa, dla ludzi chorych na depresję
od razu by wyzdrowieli. :)))) +