(nasze parapety nieruchomieją)
nasze parapety nieruchomieją w dawnym
uśmiechu.
przyciągasz do siebie- zbyt miękka skóra
smakuje
się bliżej wspomnień. granatowe oczy,
okrągłe jak
księżyc czekają. wmawiam sobie, że ten
jedwab na
ustach wciąż coś znaczy.
w odkrytych ramionach chowam pierwszą
nieśmiałość.
kolor twoich dłoni przesłania słońce- a z
ubraniem było
mi podobno mniej do twarzy. noc. bez
zahamowań chcę
złapać się na tobie.
mam nadzieję, że jutro zobaczysz wszystko w
ciemnościach.
pojutrze wyczuję ciepło w podbrzuszu.
Komentarze (9)
gdy się czyta twoje wiersze wyobraźnia zaczyna żyć
własnym życiem .Intymnie i intrygująco.
Jak zwykle bardzo wiersz mi się podoba. Jednakże
zaczynam dostrzegać podobieństwo stylu do znanej nie
tylko z beja autorki. Postaraj się odnaleźć swój
WŁASNY styl. A masz potencjał.
Parapety zniewalają wiersz subtelny pozdrawiam :)
Izo cudownie...pozdrawiam
wmawia sobie że ten jedwab na ustach wciaż coś
znaczy....no jak zabrzmiało ..delikatny i można go
róznie interpretować ....całuje i dziękuję ci za Twoje
komentarze
Zmysłowo i erotycznie jak przystało na miłość (nie
bardzo pasuje mi "zbyt miękka skóra smakuje się bliżej
wspomnień.")
Bardzo zaskakująco miękki erotyk + :)
Znieruchomialem. Subtelny i ladny erotyk. +
tajemniczo, jakże zmysłowo i delikatnie u Ciebie...
pozdrawiam i dziękuję za komentarz u mnie...