Natura ludzka
Natura ludzka dziwna taka,
że szybko biegną nasze lata.
Gdy przychodzi się na świat
człowiek mały niczym skrzat.
Mama i tata wokół biegają
pragnieniom, naprzód wybiegają,
ciągle dogadzają.
By ten czas był ciepły, suchy i miły,
aby aniołki mu się śniły.
Noc nieprzespana przespaną goni, pociecha
rośnie,
a im przybywa po wiośnie.
Ani nie spojrzeć, a stawia pierwsze
kroki,
znowu ktoś kochany usuwa przeszkody na
boki.
Każdy dzień, miesiąc, rok,
pierwszy, dziesiąty, dwudziesty krok.
Zwiększa się liczba i długość kroku, a oni
zawsze chcą być przy boku.
Jednak czas, to także kolej rzeczy,
dziecko jak inne, do dzieci chce lecieć.
Idzie więc, jak ta Ola do przedszkola.
To inny niż rodziny świat,
tutaj nie tylko mama i tata i ewentualnie
brat.
Koleżanek i kolegów bez liku.
Samemu trzeba zawiązać buty i zrobić
siku.
Zabawek bezmiar, inne niż w domu,
lecz Pani nie pozwala bałaganić nikomu.
Zjadać wszystko trzeba,
choć nie zawsze smakuje to, co do
chleba.
Tutaj zadurzyć można się pierwszy raz.
W Agnieszce co dwa kucyki ma
lub Kasi co cukierka zawsze Ci da.
Przedszkolak pięknie wiesze mówi i
śpiewa,
a mamie i tacie łza oczy zalewa.
Teraz widzi rodzic zatroskany,
że dzieciak szczęśliwy nie tylko u taty i
mamy.
I tak jak czas szybko leci,
źle bez rówieśników rośnie się dzieciom!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.