Nauka optymizmu
dziś spałam do dwunastej
choć położyłam się dosyć wcześnie
ataki samolotów
w zbombardowanym mieście
-to co widziałam we śnie
powody do niepokoju
jak krowy do wodopoju
pędzą do mojej głowy
a ja je hoduję,
karmie,poje i edukuję
zrobiłam dla nich- nieuków
nawet całą klasę
powtarzam ABC lecz one
chcą kiełbasę
Wytaczam im filozofię
że nasze myśli świat kreują
a one niby słuchają
lecz widzę że coś knują...
autor
judyta1
Dodano: 2008-01-25 15:15:22
Ten wiersz przeczytano 523 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ciekawy wiersz, tu świadomość kreacji myśli ściera się
z prozą życia, która dyktuje inne niesforne i
niepokojące... i co tu zrobić, skoro niby słuchają...
Niezła lekcja optymizmu:)fajne rymy,nadaja uroku i
przyjemniej się czyta.