Negatyw
Krajobraz przemoknięty, szary
aż po horyzont, po-jesienny
szczelnie otulił się perkalem
z najczystszej, posrebrzanej bieli,
tkanej w przestworzach z anielskich łez,
gdy lecąc zastygały w płaty.
Stoicki spokój, wszystko drzemie.
Obok kapliczki przydrożny bez
ukrywa pod puchową czapą
zazdrość do świerków, gdyż jak krasnale,
w ramionach ciężkich od brokatu
zwiesiły aż do gruntu zieleń.
W brązie dzikiej gruszy konary
ponad pustynią śnieżną, senną,
oraz zmarzniętych kawek czernie
przechodzą światłem wprost w negatyw.
A cisza, że aż w uszach dźwięczy,
idzie wraz ze mną znaną ścieżką.
Wciąż wypatruje twoich śladów
pośród głodnych tropów zajęczych,
odciśniętych w śniegu mereżką.
Cisza odkrywa skrytą słabość,
kiedy wspomnieniem wracam w przeszłość
i tęsknotą ocieram łezkę.
Wenie48 zgodnie z zamówieniem o zimie
Komentarze (37)
Ślicznie i bardzo romantycznie. Pozdrawiam.
Ślicznie i bardzo romantycznie. Pozdrawiam.
Piękny ..może czasem jest lepiej iść po śladach.. niż
ich wypatrywać .. a przyroda .. uczy nasz życia i
pięknie jest z nią żyć ..
piękny romantyczny wiersz Pozdrawiam:))
przyroda ma swoje pozytywy i negatywy - chodzi oto, by
negatywy nie przeważały nad pozytywami, mawiał
fotograf "w ciemni najprzyjemnij"
Wracają wspomnienia przy takim pięknym opisie przyrody
.Pozdrawiam
Stoicki spokój .to mi się podoba.