NEKTARYNKA
do niej skrzydła go nosiły
chociaż zapachem kusiły
inne to on szeptał tylko
jesteś słodka nektarynko
tamte po prostu omijał
a swoją trąbkę rozwijał
u niej bo tu nektar kwiatowy
uderzał najsilniej do głowy
pił smakował pieścił czułkami
pyłek strzepywał skrzydłami
nieświadom że przy konsumowaniu
ona myślała o zapylaniu
autor
zdzisław
Dodano: 2009-07-03 10:03:24
Ten wiersz przeczytano 845 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Pożytecznie i z humorem, jednym słowem, świetnie! duży
+ uwielbiam takie wierszyki :)
Zdzisławie nie powiem ciekawie opisałeś ciut życia
mhmmmmm nie zapominając aby był też i
uśmiech:)...Pozdrawiam serdecznie:)
Prześliczny wiersz???? co w nim takiego ślicznego???
śliczne wiersze pisał K.K.Baczyński a nie w/w
autor.............
Przesliczny wiersz, a ostatnia zwrotka jest
ukoronowaniem calesci. Duze brawa, wspaniala
wyobraznia, piekne metafory.
natura jest piękna,rządzi się sama,pozdrawiam.
Jak dojrzała nektarynka to chyba inne pragnienia miała
. Pozdrawiam
Twoj wiersz wywoluje usmiech na twarzy
I pomyśleć, jakiż On biedny:)
Zdzichu...jestes niesamowity....romantyczny delikatny
i spragniony...niech sie spelnia wszelkie twoje
marzenai konsumpcji...pzodrawiam...
świetny wiersz! i bardzo przyjemny w odbiorze.
pozdrawiam
natura rządzi swymi prawami(;
Miłość uskrzydla... dobry kawałek poezji podoba się
pozdrawiam ciepło
historia życiem podszyta no i z uśmiechem się czyta...
Pozdrawiam