Nic nie warta
Niekiedy świat sprawia, że życie staje się beznadzieją...
Owija mnie mgła
Gruba ciężka kotara
Zamyka przede mną możliwość przedostania
Pozostaje sama ze sobą
Ze smutkami, jaki noszę w sercu
Uczucia, które próbuję okazać są kruche,
Łatwo się rozpadają…
Są niczym
Każdego, co dotknęły niszczą
Wszczepiają kroplę obojętności
Wprowadzają w ciemną otchłań
Otchłań tam pozostają…
Czegoś bać się zaczynam
Znów czuję, że coś jest nie tak
Szukam szczęścia na swej drodze
Czy je znajdę?
Lękam się…
Znów weszłam w ślepą uliczkę
W ciemną stronę życia
Znów w żyłach płynie zimna krew
Gdyż zawiało grozą,
Lodowatą obojętnością ludzi
W serce piorun trafił rozdarł je na pół
Czy ono jeszcze bije?
Ocucić może je tylko ciepły, łagodny
wiatr
Niosący pokrzepienie od ukochanej
osoby…
Od Ciebie…
...która szybko zmienia się w coś pozytywnego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.