Niczyja
Jestem niczyja
Wiotkie mam stopy skórę ręce
Jestem niczyja
Rdzawymi nićmi się okręcę
Czegoś brakuje
Było na chwilę zaraz znikło
Czegoś brakuje
Bo ktoś ugodził w oko igłą
Tęczowe mosty
Może istnieją wciąż ich szukam
Tęczowe mosty
Przed sobą mam drzwi i w nie pukam
Czy mnie usłyszy
Ten do którego moja oda
Czy mnie usłyszy
I ratunkowe koło poda
Zgrzytanie zębów
Serce kołacze zwalnia tętno
Zgrzytanie zębów
I wypalone w skórze piętno
Tak pokochałam
Jego obecność uśmiech drżenie
Tak pokochałam
Te bujne włosy i spojrzenie
Jeszcze nadzieja
Trwam w niej i żyje już tak lata
Jeszcze nadzieja
Niczym dla konia odgłos bata
Będę więc biegła
Na sto oddechów sto uderzeń
Będę więc biegła
Mam przekonanie do swych wierzeń
Kiedyś przeczytasz
Kiedyś mnie wspomnisz
Teraz niczyja obca dzika
Kiedyś nie będzie
Nie będzie łatwo
Teraz juz nie chce odejdź znikaj
Komentarze (5)
harmonijnie i lekko płyną słowa. Podoba mi się.
Zaraz tam niczyja.... A poezji kto tu jest oddany
całym serduszkiem. Z przyjemnością oddaje głos i
czekam na następne twej weny oddanie.
ciekawie, inaczej i pięknie.
Pozdrawiam serdecznie
no tak
taka'niczyja'
okręcona,zakręcona
w oczach ma oamy
coś się pojawia i zaraz znika
wody szepczą,słowik śpiewa
słyszę spiew i dźwięk gitary
lecz nie widzę mostu
co na drugi brzeg prowadzi
czyż jest niewidzialny jak tęcza w:)
Bardzo ciekawy warsztat poetycki.Pozdrawiam.