Nie!
Nie! Nie jestem słabą, istotą bezbronną
Nie dam się niweczyć, wygram walką
wszechstronną !
Nie jestem delikatną cząstką, którą możecie
zburzyć!
W naiwności nie zamierzam się nużyć
Nie! Nie ulegnę żadnej sugestii
Pokonam wszystkie prawa amnestii!
I cel już nie długo mój zaistnieje
Wciąż wierze i mam ciągle nadzieje!
Na niekończącym się marzeń szczycie
Postawię stopę, chociaż wciąż ze mnie
drwicie
Mam dość nadziei, aby na dno się nie
stoczyć
Mam silę, dzięki której przez życie łatwiej
kroczyć
Celem wroga, jest unicestwić hierarchię
ważnych wartości
Żałosne istoty, pozbawione najdrobniejszych
moralności
Beznadziejnie osiągają apogeum głupoty
Pragną zamazać mego życia najcenniejsze
klejnoty
Za niewinnością skrywają swoje czyny
Nie uznają nawet cząstki przyznanej winy
Marność ludzka kradnie moją radość
bezwzględnie
Zabiera szczęście bezbronnym haniebnie
Gdyby człowiek człowiekowi nie tłumił
beztroski
Gdyby entuzjazm i spokój zapanował
boski...
Człowieczy charakter nakazy łamać
zwyczaj
Nieprawidłowy pełen godności obyczaj
Tylko nieuzasadnione narzekania i
sprzeciwy
Świat jest zbyt gorliwy?
Zło z nikąd i do nikąd pretensje
Każdy chce. Lecz czy zasłużył na tą
wynagradzającą pensję?
Podejmuję wyzwanie, nikt mnie nie
zagłuszy
Nie zniszczy, mojej niezniszczalnej
duszy
Ona przepełniona szarą zwyczajnością
Ale nie poniesie porażki, bo walczy
miłością
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.