Nie badz wrogiem swojego sumienia
Bylam wrogiem swojego sumienia
I nie chcialam slyszec
Krzyku rozdzierajacego ksztalt.
Forma zmieniala sie.
Nabierala sily.
Nie chcialam widziec zmian.
Po pewnym czasie
Niecierpliwie juz czekalam
Az zgasnie
Swiatlo
Ktore ociepla przestrzen
Strumieniem slonecznym.
On mi powiedzial
-mozesz byc wrogiem nienawisci
lecz nie mozesz samej siebie
nienawidziec
-mozesz byc wrogiem grzechu
lecz nie mozesz samej nie grzeszyc
On mi powiedzial
-nie probuj byc istota doskonala
bo to Ci sie nigdy nie uda
Powtorzyl raz jeszcze
-nie badz wrogiem swojego sumienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.