nie będziemy się już ranić
zabielone wapnem ściany ozdobione
makramami
na ceracie jeden talerz jeden nóż
nie miał kto nabałaganić posprzątane pod
schodami
tylko w głowie pustosłowia brud i kurz
wypalone na obrazkach malowane ptasie
gniazdka
więcej nie powstanie tutaj żaden szkic
rozciągnięte zwiędłe blisko to już nawet
nie namiastka
tak naprawdę nie zostało z niego nic
w sumie może to i lepiej nie będziemy się
już ranić
tu zarośnie tam coś wklęśnie będzie git
pozaszywaj worek z życiem i unikaj takich
drani
a ja takie widźmy będę brał za mit
Komentarze (1)
zimny ...ale inny..ładne metafory ....pozdrawiam
ciepło