Nie boisz się Boże,że w niebie...
S. [*]
Powiedz dlaczego?
Dlaczego go zabrałeś Boże?
To nie był marynarz,nie wypływał tego dnia
w morze.
Dałeś tyle co zawsze cierpienia.
Czy jego życie godne było potępienia?
Młode to przecież było.
Dlaczego na osiemnastu jego życie sie
skończyło?
Dlaczego piorun wysłany w ziemię
Trafil w jego imię?
Teraz tak pusto wkoło się zrobiło.
To jedno odebrane życie pokolenie
zabiło.
Wszyscy burzy już nie cierpią,wprost
nienawidzą.
Jego uśmiech gdy zszedł w dół - to tylko
dziś widzą.
Czy jesteś Boże?
Nie wiem,nie dociekam,być może...
Choć Cię nie widzę,wierzę cichutko.
Proszę byś dał cierpienia malutko.
Bo wiem,że nie da się inaczej.
Dużo nam jeszcze zabieresz?No raczej...
No powiedz,czy pakt z diabłem, masz?!
Czy o jego interesy również dbasz?!
Mówiłeś,że tyle dobra u śmiertelników
sprawisz...
A może Ty...Może Ty się po prostu nami
bawisz...
Komentarze (5)
"niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać
trzeba...."czasem wiele nas to kosztuje ale widocznie
tak musiało być [*]
Chyba nieswiadomie ujelas sedno sprawy. Zycie ma swoje
koleje, los tez, przypadki chodza po ludziach, gdyby
dobry Bog chcial ocalic kazdego to na ziemie dopiero
byloby ciasno. Takie refleksje wlasnie podwazaja (moim
zdaniem slusznie) istnienie Boga jako istoty rozumnej,
niektorym po prostu latwiej strawic pewne zdarzenia
jesli kryje sie za nimi cos co potrafia nazwac w
swoich kategoriach.
Nie podpisałabym się pod każdym zarzutem poczynionym
Bogu, ale muszę przyznać, że ciarki mnie przeszły gdy
czytałam ten wiersz...
Nieznane są wyroki boskie...
Nam pozostaje dopilnować aby żył jak najdłużej w
naszej pamięci...
przykro mi [*]
ja moglam też zginąć, ale w wypadku samochodowym
bóg istnieje.. bo jakby ine istnial, to juz by mnie tu
nie bylo