Nie było nam dane kochać...
Dla Niedźwiadka, bo tak wiele dla mnie znaczył...
I znów to samo...znów to uczucie...
Znów sama iść muszę przez szare swe
życie...
Gdy byłeś blisko...gdy Ciebie miałam...
Byłam otwarta...ciągle się śmiałam...
Pamiętam wszystkie te nasze chwile...
Pamiętam w brzuchu moim motyle...
Nasz pierwszy spacer...w kinie się
śmianie...
Ten pierwszy buziak na pożegnanie...
Wspólne rozmowy...moje łzy szczere...
Twoją tęsknotę...robiłeś tak wiele...
Twój szczery uśmiech...ciepło Twych
dłoni...
Lecz tego serce już nie dogoni...
Już nigdy nie powiesz: "dobrze, że
jesteś"...
Nie wtulisz się we mnie...bo nagle
odszedłeś...
Tak bardzo to boli...rozdarta w pół
jestem...
Próbuje zapomnieć...żyć tak jak
przedtem...
Mieliśmy razem w kałużach się chlapać...
Całować się w deszczu...tańczyć i
płakać...
Wszędzie być razem...mieliśmy być
szczerzy...
Budować uczucie... choć nikt nam nie
wierzył...
Chcielismy być razem pomimo
wszystkiego...
Nawzajem się wspierać...odciągać od
złego...
Lecz wszystko prysło - nie z mojej
winy...
Twe serce nie sługa...nie możesz być
inny...
Mówisz żyć samemu - tak jest
najlepiej...napewno nie dla mnie ani dla
Ciebie...
Żyć sama nie umiem...już nie
potrafię...
A to co czuję przelewam na papier...
Jeśli będzie Ci smutno to pomyśl, że kiedyś uśmiechałam się tylko dla Ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.