Nie chcę
Nie krztuszę się tutaj anielskim
powietrzem
I nie oszalałam na punkcie gwiazd rock`en
rolla
Nie ciągnie mnie nawet do krzyku ptaków
Mało w tym z poetyckiej wizji kraju
Maków czerwonych i ody do radości, a
Popadające w nicość myśli, rozpaczają
Każdego dnia mogę stawać na głowie
Spijając nektar, albo jeszcze lepiej
wino
Zakochiwać się w Argentyńskim tangu
Budzę się, oczyszczam sumienie czy język i
dłonie
Zatapiam się w spożywaniu posiłków
Czasem wykrzyczę głośno imię Boga
Tak przemijam, zarazem nie mijając
Wszystko to samo, nie będąc
Zatapianie smutków, powielanie radości
Bezwładne opadanie z kosmosu gwiazd
W codzienność, w nicość
I topiące się w czerwonym morzu, potoki
marzeń
Komentarze (3)
cudny wiersz... dam plusika, bo on oddaje więcej
słów;)
Chcij:P bo warto, bo tango i wszystko niesamowite.
Twój wiersz także;) pozdrawiam.
Rejs po morzu czerwonym. . ., argentynskie tango,
zwiedzac. . .mi tez tak sie marzy :) Codziennosc
budzi mnie z marzen kazdego ranka. ´+