Nie chcę żyć...
To było kiedyś...
Nie chcę już żyć, nic już nie chcę
A mimo wszystko męczę się tu jeszcze
Mam wszystkiego dosyć
Siebie, ich i życia
Nie wiem co mnie zmusza do ciągłego
bycia
Chcę położyć kres mojej egzystencji
Pozbyć się siebie, swej chorej
inteligencji
Zaprzepaścić wszystko co do tej pory
zdobyłam
Nie zostawić nikomu pamiątki - że tu
byłam
Uszczęśliwić chcę wszystkich moim
odejściem
A sama zacząć do bram piekła wejściem
Odejść sama, w spokoju i ciszy
Potrzebnej do zrozumienia duszy
Wszystko tu tak poważne jest i trudne
Dla mnie to zbyt głupie, ciężkie, nudne
Nie wyrabiam na świecie tym
I dlatego chcę siebie obrócić w pył...
Teraz jest lepiej i nie żałuję że nie popełniłam tego błędu - samobójstwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.