Nie chciany anioł...
Kiedyś w białej szacie,
z anielskimi skrzydłami.
Dziś ubrudzona błotem,
zmieszana z brudami.
Oderwali jej skrzydła,
kazali latać...
Kazali śmiać się,
zabronili płakać.
Zabrali jej szczęście,
miłość największą.
Oczy chłopcu zaślepili,
zesłali pannę piękniejszą.
Znowu odrzucona,
niepotrzebna, nie chciana.
Znów przez nikogo
tak bardzo nie kochana...
Bóg na ziemię ja zesłał
czemu tak bardzo jej nie chciał...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.